środa, 29 czerwca 2016

#3 Schronisko- z czym to się je?

Dzieeń dobry wszystkim!
Na początek chciałabym podziękować wszystkim, którzy tu zaglądają, naprawdę jestem zszokowana tym, że tyle ludzi odwiedza nas i czyta to, co mam do przekazania. Dziękuję!

Dzisiaj trochę informacyjnie, wspomnieniowo. (A tak szczerze to jeszcze dokładnie nie wiem. :D)



Bydgoskie schronisko. Z czym to się je? Spacery.
Wysiadasz z autobusu/ samochodu/ roweru/ hulajnogi/ czegokolwiek innego. Idziesz. Idziesz. Mijasz Lidla, stację benzynową, Biedronkę. Idziesz. Dzwonisz do bramki. Wchodzisz. Słuchasz szczekania, które jest powitaniem, zaproszeniem do wspólnego spaceru i zabawy, ponad setki psiaków. 'O mój Boże... Którego mam wziać na spacer?', myślisz. Nieśmiało idziesz do recepcji. 'Dzień dobry, chciałabym wyprowadzić psa na spacer.' 'A dowodzik jest? Proszę to wypełnić, a koleżanka przyprowadzi pieska.'  Czekasz. Widzisz swojego towarzysza spaceru. Zakochujesz się. Chodzisz. Biegasz. Siedzisz. Głaszczesz. Jesteś. Liczysz się tylko TY!

 
Z pierwszą psią schroniskową miłością- Fergusem. 

Z Nie znam imienia tego przystojniaka, ale to było tak dawno  temu. :(

Z Sergiem i Laurą na Pikniku z Bezdomniakiem. :)

Wracasz do schroniska. 'Dlaczego muszę Cię oddać? Co to za okropne uczucie. Chyba nie dam rady tu wrócić.' Oj, wrócisz... Oddajesz psa. 'A w sumie... Czy mogłabym jeszcze jednego?' 'Jasne, nie ma sprawy!' Czekasz. 'Jak pieski się sprawują? To wspaniałe, że masz chęci i czas, żeby przychodzić.' słyszysz z pomieszczenia obok, z którego wygląda uśmiechnięta Pani w okularach. Pani Dyrektor Izabella Szolginia. Odpowiadasz. Zamieniacie kilka zdań. 'To cudowne miejsce...'.Bierzesz psa. Chodzisz. Biegasz. Siedzisz. Głaszczesz. Jesteś. Liczysz się tylko TY! I tak do zamknięcia schroniska. Tego miejsca przepełnionego miłością!

Ze wspaniałym Pysiem!

Kto może wyjść z Bezdomniakiem na spacer?
Masz dowód osobisty? Kilka godzin wolnego czasu i uśmiech na twarzy? (jak masz gorszy humor to też wpadaj! Poprawa nastroju gwarantowana!) Kochasz psy i chcesz im pomóc w jakikolwiek, nawet najmniejszy sposób? Przyjdź na chwilę. Zostań na dłużej!
Co zrobić, jak nie masz skończonych osiemnastu lat, a bardzo chcesz pomóc bezdomniakom? Przyjdź, powiedz, a dostaniesz psa, z którym będziesz mógł się bawić na terenie schroniska! (Ja tak właśnie zaczynałam! :))

Patrząc z perspektywy czasu... Nie ma dnia, w którym bym żałowała przyjścia do schroniska. Te wszystkie ufające oczy, ta wdzięczność i nieśmiałe lizy po twarzy, czy garnięcie się na kolana... To coś, co mi wynagradza dziesiątki godzin jazdy z drugiego końca miasta, obślinione, śmierdzące i okudłaczone ubrania. Zamarznięte palce w zimę, litry potu przelane w lato. Podrapane nogi, brudne okulary, zakurzone buty. Bo wiem, że to wszystko z miłości!
Dzięki schronisku poznałam wielu nowych ludzi, zobaczyłam, ile jest zwierzakolubów, dla których zwierzęta to cały świat, a ich los nie jest im obojętny.



Zapraszamy do bydgoskiego schroniska!
W dni powszednie w dni otwarcia, czyli od 10 do 18, a w weekendy oraz święta od 14 do 18 po wcześniejszym wysłaniu zgłoszenia na adres e-mail.
Po więcej informacji o spacerach, zapraszam na stronę schroniska- TUTAJ.




























One czekają na spacer z Tobą! Właśnie z Tobą! Chyba ich nie zawiedziesz człowieku, co? 


Czy to słońce, czy to deszcz
Do schroniska wybierz się!
Z mamą, dzieckiem, przyjacielem,
Czy to w środę, czy w niedzielę.
Czy to zima, czy też lato,
'Do schroniska, chodźmy tato!'
Bo w schronie atmosfera jest taka... magiczna!
Czeka na Ciebie psia ekipa- bardzo liczna!
Dla Ciebie to kilka godzin, a dla psiaka raj,
Wsiadaj w autobus, trochę radości futrzakowi daj! 






















Laura 'Mickiewicz' zawsze w formie, a u góry psiaki, które znalazły swoje szczęście!
Piękny spanielkowaty Altis, częsty towarzysz moich spacerów' piękna suczka husky, z którą miałam przyjemność trochę pobiegać, póki nie poszła do nowego domu' najwspanialsza na świecie Gandzia, która trafiła na wymarzony dom- do pani Iwony oraz Gazela (teraz Gala), która znalazła swoje ludzkie miłości w Walentynki u Kingi. :) Jesteście wielkie, uratowałyście genialne bezdomniaki. <3 

Jeśli jeszcze nie jesteś zdecydowany na odwiedzenia bydgoskiego (czy jakiegokolwiek innego, oczywiście) schroniska to podaj adres, przyjdę i Cię do niego zaciągnę! :) 

Kilka słów od Pana Sergia:
Pańcia mnie wczoraj zostawiła i sobie pływała na termach maltańskich ,pfff... Powinni zrobić aquapark dla psów! Hał! Zdecydowanie tak właśnie powinno być! Ciekawe, co Laura by zrobiła, gdybym ją tak zostawił i wesoło pławił się z basenie z super zjeżdżalniami i pił sobie gorącą czekoladę ze Starbucksa jako swag dog! Eh, eh.. No, ale kocham ją, zabrała mnie z tego złego miejsca, ale od ludzi, którzy mnie uwielbiali! Ciekawe, kiedy spotkam ich wszystkich ponownie? Hał, hał! Chętnie bym ich zobaczył, by mnie głaskali i bym dostał dużo jedzonka, ,bo uwielbiam jeść, a co! Pańcia przeglądnęła fejsa i ściągnęła moje stare fotki, które dostała od pani Tatiany i pani Oli.. Byłem strasznym grubasem, zobaczcie sami, hał!



















Jak ja mogłem tak wychodzić do ludzi, wstyd!  Teraz sam Adonis mógłby mi pozazdrościć ciałka! Niby dwa kilogramy, a już wyglądam jak te wszystkie Chodakowskie i Lewandowskie! Ja już tutaj kończę na leżing, bo na spacer trochę mi za gorąco. Do usłyszenia, Człowieki! Hał! 🐾
  

2 komentarze:

  1. Na trzecim zdjęciu, to kudłate to jak sądzę moja Doxi ;-) Przed strzyżeniem tak właśnie wyglądała.

    OdpowiedzUsuń